Zasłużyć na piwo
VOLUNTEERS OF CEBU
Cebu| Filipiny
Zmienianie świata nie musi wymagać wiele. Nie trzeba zakładać własnej organizacji czy pozyskiwać wielkiego grantu. Czasem chodzi o to tylko, by zgromadzić kilku znajomych i pomóc tym, którzy są wokół nas.
Wszystko zaczęło się od naszej czwórki. – mówi jedna z wolontariuszek - Jesteśmy obcokrajowacami żyjącymi w Cebu, na Filipinach, spotkaliśmy się dzięki couchsurfingowi. Zazwyczaj raz w miesiącu braliśmy łódkę i płynęliśmy na imprezę. Tuż przed jedną z takich imprez wydarzyło się ogromne trzęsienie ziemi, wiele osób straciło dom. Nie mogliśmy imprezować, czuliśmy się zbyt podle myśląc o cierpieniu tych ludzi. Postanowiliśmy coś zrobić. Napisaliśmy na facebooku, że chcemy pomóc w czym tylko się da, poprosiliśmy innych, by się przyłączyli. W dniu akcji liczyliśmy na może 30 wolontariuszy, pojawiła się ponad setka. Chcieli pomóc, ale nie wiedzieli jak. Chcieli być wolontariuszami, ale bez zobowiązań na dłuższy okres czasu. Po trzesięniach ziemi przyszła powódź, działaliśmy więc dalej. Był moment, w którym chcieliśmy przestać, ale ludzie prosili, byśmy kontynuowali. Kontynuujemy więc.
Stworzyli grupę o nazwie Volunteers of Cebu [Wolontariusze z Cebu]. Spotkaliśmy ich pewnej soboty, gdy rozdawali jedzenie ludziom, którzy poprzedniej nocy stracili dom w wyniku ogromnego pożaru. Planowali rozdawać jedzenie w innym miejscu, ale spontanicznie zmienili zdanie, udzielając pomocy tym, którzy najbardziej ich potrzebowali.
Organizujemy się przez social media, tylko online. Nie mamy środków, wszystko pochodzi od ludzi, nie prosimy nawet o pieniądze, cokolwiek możesz dać jest super: jedzenie, garnki, woda. Używamy tych rzeczy, by pomagać w sytuacjach nagłych: powodziach, trzęsieniach ziemi, pożarach. Raz w miesiącu organizujemy też akcję podnoszącą świadomość. Stoimi na przykład przez centrum handlowym, gdzie ludzie przychodzą wydawać pieniądze i nie zdają sobie sprawy, że tuż za sklepami żyją ludzie, którzy nie mają środków nawet na jedzenie. Zachęcamy wszystkich do podjęcia działań. Chcemy, żeby wolontariusze robili swoje własne rzeczy, patrzyli na system i tworzyli własne projekty. Nie możemy wszystkiego zrobić sami, mamy pracę, inne obowiązki.
Dla wszystkich Volunteers in Cebu jest dodatkową aktywnością, którą zajmują się w swoim wolnym czasie. Działają jako kompletnie nieformalna, spontaniczna grupa. I chcą, by tak pozostało.
Jako niewielka grupa możemy szybciej podejmować decyzje, zmieniać zdanie, dostosowywać się. Nie musimy pisać raportów, czekać na pozwolenie itd.
A dlaczego się angażują?
Nie mam pojęcia. Chcemy móc imprezować, a nie mogliśmy, czuliśmy się zbyt podle. Nie można się dobrze bawić, gdy tyle ludzi wokół cierpi, musieliśmy coś zrobić. Potem, gdy pijesz piwo, myślisz: ok, zasłużyłam na nie.
Więcej o Volunteers of Cebu: facebook.com/VolunteerInCebu