Żyj marzeniami
BEAT A’BOX
Singapur | Singapur
BEAT A’BOX, jak wiele innych historii, odnaleźliśmy przez przypadek. Podczas spotkania z Change Bug w Scape, jednej z singapurskich bezpłatnych przestrzeni przeznaczonych dla artystów/ek i aktywistów/ek społecznych, zauważyliśmy kolorowy plakat przedstawiający ludzi grających na prostokątnych bębnach, czy, jak dowiedzieliśmy się później, cajonach. Zapukaliśmy do drzwi, gdzie Elisabeth poleciła nam kontakt z Arthurem. Sama jest jedną z najważniejszych osób tworzących przedsiębiorstwo społeczne BEAT A’BOX, to Arthur jednak jest jego założycielem i duszą.
BEAT'ABOX nie miało być wcale biznesem. - mówi Arthur Choo - Zaczęliśmy jako społeczność. Na początku, w 2011 roku, moim podstawowym celem było granie na ulicach. Zachęcenie ludzi, by do mnie dołączyli, byśmy grali razem. W Singapurze tak bardzo brakuje sztuki i rozrywki, muzyki przede wszystkim. Tak to się wszystko zaczęło. Potem niektóre organizacje zaczęły się nami interesować, zapraszać na przedstawienia. Następnie dostaliśmy większą przestrzeń w Scape. I powstawały kolejne pomysły: produkcja naszych własnych cajonów, założenie szkoły, eventy dla społeczności, organizacja festiwali...
Dziś BEAT A’BOX zaczyna być rozpoznawalną marką. Jeszcze kilka lat temu nikt nie tylko nie wiedział czym jest BEAT A’BOX, ale nawet czym jest cajon...
Jednym z największych wyzwań jest rozwój naszej marki. Jak uczynić ją oryginalną. Na początku może 1 osoba na 100 wiedziała czym jest cajon. I 1 na 100 spośród tych, które wiedziały czym jest cajon, słyszała o nas. Powoli to zmieniamy, cieszę się, że pojawiamy się dość często w telewizji i innych mediach. Pracujemy teraz też nad międzynarodowym brandingiem, chcemy być bardziej widzialni. Chcemy stworzyć Percussion Hub (Centrum Perkusyjne) w Azji. Nie chcemy ograniczać się tylko do cajonów, chcemy budować wizerunek osoby grającej na cajonie jako kogoś, kto jest przykładem dla innych, artystą, marzycielem, który może zmieniać świat.
Marzenia wydają się myślą przewodnią całej historii BEAT A’BOX.
Zawsze o czymś takim marzyłem. Cieszę się, że mogę pomóc również innym w ich marzeniach. BEAT’ABOX to nie tylko biznes, to platforma marzeń. Nigdy nie myślałem, że osiągniemy coś takiego. A jednak stało się. Największym sukcesem jest widzieć ludzi, którzy żyją swoimi marzeniami. Jestem zaszczycony, że mogę spełniać ich marzenia. Tak samo, jak moje własne.
Spełnienie marzeń wymagało jednak rezygnacji z dawnego życia, podjęcia ryzyka.
Tak łatwo byłoby się poddać. Wrócić do pracy na etacie, która daje dużo więcej pieniędzy. Zrezygnowałem z pracy na poziomie senior menadżer, żeby pracować ze społecznością. Zaczynałem od 0 dolarów, a to był rok, w którym brałem ślub. Wesela w Singapurze są bardzo drogie. Moja żona pracuje jako stewardesa, ma wysokie oczekiwania. Musiałem najpierw ją przekonać, pomóc jej uwierzyć. Choć bardzo wspiera mnie jako żona, ma też swoje wątpliwości. To był czas pełen wyzwań, czułem, że nie dam rady.
Arthur nie poddał się jednak, a dziś jego historia inspiruje setki ludzi w Singapurze i nie tylko do podążania za własną pasją, marzeniami.
Żyj marzeniami. Jeśli o czymś marzysz, działaj, zrób coś, by stały się one Twoim życiem. Potem możesz inspirować innych. Nikt nie będzie Cię słuchał, jeśli sam nie przeszedłeś określonej ścieżki. I nawet wtedy, jeśli cały czas odnosiłeś sukcesy, również nikt nie będzie Cię słuchał, nie będzie dynamiki w Twojej historii. Ale jeśli miałeś załamania, porażki, z których wyszedłeś, nie poddałeś się, ludzie zaczną słuchać. Nie poddawaj się więc, nigdy. Cuda się zdarzają. Dla nas BEAT A’BOX jest cudem.
Więcej o BEAT A’BOX: facebook.com/beatabox