Dobre jak sernik
YANGON BAKEHOUSE
Yangon | Birma
Znalezienie światozmieniaczy w Birmie, w tym przede wszystkim przedsiębiorców i przedsiębiorczyń społecznych, nie było łatwym zadaniem. Koncepcja ta wciąż nie jest tam znana, w dodatku nasz czas w Yangon, największym birmańskim mieście, był mocno ograniczony. Większość czasu spędziliśmy w centrum medytacji Thabarwa, jedynie raz czy dwa udając się do miasta. Podczas jednego z takich wypadów odkryliśmy Yangon Bakehouse.
Zaczęliśmy kilka lat temu, kiedy brakowało w Yangon kawiarni w zachodnim stylu. - mówi Kelly MacDonald, założycielka. Wraz ze wzrastającą społecznością ekspatów, zwiększała się potrzeba na miejsca tego typu, ze zdrową żywnością. Był więc popyt. Z drugiej strony, całe moje życie pracowałam w obszarze zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w różnych miejscach na świecie, między innymi w Birmie gdzie przepracowałam 8 lat w projektach związanych z ubogimi kobietami i tym jak ich życiowe wybory wpływają na ich zdrowie. Albo raczej brak wyboru. Podejmują decyzję oparte na potrzebach finansowych, nie mają dostępu do usług, jakoże nie mają żadnych dochodów. I trzecia rzecz... przez cała swoją karierę pracowałam w organizacjach pozarządowych. I zmęczyły mnie już NGOs i darczyńcy robiący ciągle te same rzeczy, żeby rozwiązać te same problemy. Chciałam zobaczyć, czy da się rozwiązać je w inny sposób. Poznałam różne osoby, w tym przyszłych współzałożycieli naszego biznesu. Zaczęliśmy dyskutować o Yangon Bakehouse, jak to miałoby wyglądać, podstawowe założenia. Postanowiliśmy założyć firmę i byliśmy gotowi w nią zainwestować. Przeprowadziliśmy kampanię crowdfundingową w 2012 i sporo osób nas wsparło, uwierzyło w nas.
Wsparcie innych okazało się kluczowym elementem ich sukcesu.
Powodem, dla którego odnieśliśmy sukces jest to, że byliśmy w stanie zaangażować lokalną społeczność. Mam na myśli na przykład dostawców, od których kupujemy lokalne produkty. Zapraszamy kobiety z Birmy do naszych programów, zatrudniamy osoby stąd. Kolejną częścią naszej społeczności są klienci. Musimy być w stanie ich przekonać, że warto spędzić w samochodzie 5 minut dłużej i dojechać do naszej kawiarni, nawet jeśli prowadzenie samochodu w tym mieście to koszmar. Proszę, przejedź tych kilka kilometrów więcej, a przyczynisz się do zmiany w czyimś życiu. Możesz zjeść swój sernik i czuć się z tym dobrze. Nasz dochód wraca do ludzi. Nie tylko o to jednak chodzi, ważne jest dla nas również, by mieć produkt, który sam się broni. Ludzka empatia i współczucie nie idą zbyt daleko, produkt musi być dobry.
Produkty w Yangon Bakehouse zdecydowanie warte są spróbowania. Sprzedają kawę, pyszne ciasta, ale też produkty lokalnych wytwórców jak chleb czy miód. Każdy zakup pomaga zorganizować kursy dla kobiet w trudnej sytuacji, dzięki którym zyskają one zawód i możliwość pracy.
Naszą główną misją jest przenoszenie kobiet, które nie mają dochodów, z nieformalnej ekonomii do oficjalnych miejsc pracy. Stają się pełnowartościowymi członkiniami rodziny dokładającymi się do budżetu domowego, i ostatecznie to jest rzecz, z której jestem najbardziej dumna. Pamiętam historię jednej kobiety, na początku kwestionowałam jej udział w kursie nie będąc pewną czy jest odpowiednią kandydatką. W końcu go ukończyła i po 6 miesiącach spotkałam ją ponownie. Zostawiła męża, wzięła dziecko, pracuje, samodzielnie się utrzymuje. Kiedy ją zobaczyłam: świecąca skóra, błysk w oczach... jest dzisiaj kompletnie inną osobą. Powiedziała, że zmieniła swoje życie. W takich momentach czuję, że to, co robię, ma sens. Oczywiście nie chodzi o to, że zostawiła męża, ale że znalazła w sobie siłę do samodzielności, zmiany życia. I dziś jest w stanie płacić za edukację swojego syna.
Początki nie były jednak łatwe.
W środowisku, w którym działamy, jest naprawdę trudno. Nie tylko nam, ale wszystkim małym i średnim przedsiębiorstwom. Pozwólcie, że dam Wam przykład. Birma ogromnie się teraz rozwija i wszyscy właściciele podnieśli czynsze. Jeśli jesteś małym lub średnim przedsiębiorstwem, musisz z góry zapłacić za rok wynajmu, zanim jeszcze pomyślisz o jakikolwiek sprzęcie czy dekoracji. Inwestycja jest naprawdę wysoka. Jak stworzyć mały biznes ponosząc takie ryzyko? Środowisko, w którym działamy, jest największym wyzwaniem, zwłaszcza dla biznesów zajmujących się sprzedażą napojów, gdzie marża jest bardzo niewielka, nikt się na tym nie wzbogaci, chyba że sprzedaje alkohol. Piekarnie, kawiarnie... nie dorobisz się na tym zbyt wiele.
By przeżyć, mimo trudnych warunków, musisz przede wszystkim uczyć się z własnego doświadczenia...
Potrzebujemy spojrzeć wstecz i zobaczyć, jakie mamy lekcje do odrobienia. To nie była prosta droga. Czego się nauczyli/łyśmy, którą ścieżką powinniśmy kontynuować? Zawsze myślimy o naszym programie, co działa, co nie działa, co można zrobić inaczej, pytamy nawet o nasz model: czy to najlepszy model z możliwych? Czego potrzebujemy, żeby był jeszcze lepszy?
… i lubić to, co robisz.
Baw się działając. Naprawdę lubię moją pracę. Mam oczywiście gorsze dni, jak każdy, ale ostatecznie ogromnie cieszy mnie to, co robię, czuję się z tym dobrze i widzę, że ma to realny wpływ na kobiety uczestniczące w naszych kursach. Zmieniają swoje życie. Jeśli chcesz zrobić coś dobrego, życzę Ci dużo radości. Wszystko, co ma wartość, powinno być przyjemne w wykonaniu.
Więcej o Yangon Bakehouse: yangonbakehouse.com