Różne podejścia
FAT CAT and EARTH TONE
Pai | Tajlandia
Pai w Tajlandii miało być rajem dla tych, którzy szukają zrównoważonego życia, zdrowego jedzenia, społecznej i ekologicznej świadomości oraz spokojnego otoczenia. Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna. Kiedy dotarliśmy do centrum miasteczka, przytłoczyła nas ilość turystów i turystek, barów, hosteli, nie mogliśmy uwierzyć we wszechogarniający chaos i hałas. Nieco rozczarowani postanowiliśmy jednak zostać na kilka dni, by przekonać się, czy znajdziemy tutaj jakiś lokalnych światozmieniaczy/ki. Spacerowaliśmy wokół i kiedy udało nam się wydostać z samego centrum, zaczęliśmy odkrywać interesujące inicjatywy, w tym przede wszystkim odpowiedzialne, zrównoważone, ekologiczne restauracje. Pierwszą z nich było Earth Tone.
Pimanchaya Aonsutti, założycielka Earth Tone: Naszą grupą docelową są ludzie zainteresowani zdrowym, wegetariańskim lub wegańskim jedzeniem. Ostatnio zaczęliśmy przygotowywać również posiłki z surowych produktów oraz potrawy bez glutenu. Staramy się używać jedynie zdrowych składników. Przygotowujemy pełne posiłki, desery, mamy również niewielki sklep, w którym sprzedajemy ekologiczne produkty lokalnych wytwórców. Na początku chciałam po prostu otworzyć wegetariańską restaurację, dziś jednak Earth Tone to coś znacznie większego. Dużo myślę i słucham klientów i klientek. Czasem próbuję nowego jedzenia, odwiedzam miejsca podobne do naszego, mam kolejne pomysły i część z nich wprowadzam w życie. Muszę być otwarta, żeby widzieć różne rzeczy, pytać ludzi, słuchać klientów i klientek. Podążam za ich sugestiami, to oni poradzili mi, żebyśmy zaczęli z żywnością bezglutenową czy wegańską. Zawsze staram się poprawiać, nawet to, co już jest dobre. Więcej dobrych produktów, więcej dobrych deserów, lepsze i zdrowsze menu, ale jednocześnie wciąż przepyszne. Często zdrowe jedzenie nie smakuje najlepiej. Lubię, kiedy nasi klienci jedzą i mówią: wow, to niewiarygodne, wegańskie, bez cukru i nadal bardzo dobrze smakuje.
Kilkaset metrów za Earth Tone odkryliśmy inną restaurację – Fat Cat. Na początku wydawało nam się, że ich pomysł jest bardzo podobny, na tablicy przed wejściem przeczytaliśmy, że sprzedają lokalne, ekologiczne jedzenie. Wywiad pokazał nam jednak, że ich koncepcja biznesu jest fundamentalnie różna.
Suvitcha Paggrasa, założycielka Fat Cat: Prowadzimy to miejsce zgodnie z zasadą: to jak wygląda nasza restauracja, nie zależy od klientów/ek. Nasz pogląd na biznes jest taki, że to biznes wybiera klientów, nie odwrotnie. Żyjemy tutaj, to nasz dom, tworzymy wszystko tak, żeby w pierwszej kolejności służyło nam. Ludzie narzekają na kamienną podłogę, ale my ją lubimy, więc taka zostaje. Lubimy taki dach, więc go nie zmieniamy. Jeśli klienci nie lubią naszego miejsca i nie przychodzą, to dla mnie ok. Tylko ci, którym podoba się to miejsce, podzielają nasze wartości. Prowadzimy biznes w oparciu o takich właśnie klientów. My jesteśmy szczęśliwi, oni nas wspierają. Nie lubię ludzi, którzy przychodzą i mówią: chcemy siedzieć na fotelach. Przykro mi, nie mam foteli, ale mogę polecić inne miejsce, większość biznesów tutaj jest prowadzona przez moich znajomych. Jeśli ktoś chce siedzieć na sofie, mogę polecić odpowiednie miejsce; jeśli ktoś chce zjeść wegetariański posiłek - ja nie sprzedaję wegetariańskiego jedzenia, ale znam Earth Tone, dosłownie kilkaset metrów stąd. A jeśli ktoś lubi miejsca takie jak nasze, nasi znajomi przysyłają go tutaj. Ostatnie pięć lat bardzo stresowaliśmy się klientami, staraliśmy się spełniać ich życzenia. Już wystarczy. Ostatecznie to my tu żyjemy i my przede wszystkim musimy się czuć tutaj dobrze.
Suvitcha i jej mąż nie tylko jako priorytet traktują swój komfort, nie zaś komfort klientów i klientek, również życie jest dla nich znacznie ważniejsze niż praca.
Suvitcha: Nie chcemy żyć jak… dostajesz pracę i musisz się przeprowadzić. Najpierw wybieramy miejsce, w którym chcemy mieszkać, a potem myślimy, co możemy tam zrobić. A następnie czy z tego, co chcemy zrobić, jesteśmy się w stanie utrzymać? Jeśli tak, to dobrze, ale to nie oznacza, że rzucamy wszystko inne. Staramy się zachować równowagę. Dzięki Fat Cat jesteśmy w stanie opłacić rachunki. To już sukces. Pracuję 6 godzin dziennie. Czasem 5. To wszystko. Jeśli chcę zamknąć, zamykam. Może jutro będzie piękna pogoda, będę miała ochotę na wycieczkę w góry, nie otworzę więc restauracji. To jest wolność. Nie da się tego porównać z ilością zarobionych pieniędzy. Wielu z naszych znajomych pracuje teraz w miastach. Też starają się znaleźć równowagę. Ale jeśli masz normalną pracę, nie możesz powiedzieć: chcę wakacji na 5 dni. To niemożliwe. Coś cię zawsze kontroluje: hej, wracaj. Pracuj. Nie możesz wyłączyć telefonu. Jeśli coś się wydarzy: ok, wracam i natychmiast zaczynam pracę. Ale jeśli masz dziecko, tak jak my, jak możesz cieszyć się takim życiem? Po szkole wracasz do domu, bez ogrodu, bez podwórka, jeśli chcesz jechać do lasu, musisz zaplanować to miesiąc wcześniej. Nie, nie mogłabym tak żyć.
Choć Earth Tone i Fat Cat tak bardzo się różnią, to co ich łączy, podobnie jak inne osoby żyjące wokół Pai, to decyzja o znalezieniu równowagi w życiu i podążaniu własną ścieżką. Nie jest to decyzja łatwa, ale udowadniają oni, że możliwa do realizacji.
Pimanchaya: Ludzie powinni robić rzeczy, które są ich pasją. Zaufaj instynktowi. Słuchaj siebie samego i bądź zawsze uczciwy względem klientów. Jeśli mówisz, że jedzenie jest ekologiczne, musi być ekologiczne. Nikt nie będzie Cię śledził, żeby sprawdzić czy to prawda, sam musisz być uczciwy.
Suvitcha: Tak wiele młodych ludzi przyjeżdża tutaj i chce zostać. Nie bądź naiwny, myśl również o realnym życiu. Stwórz plan i realizuj go, krok po kroku. Nie myśl, że możesz wszystko rzucić i żyć w lesie, to tak nie działa. Nie ma nic złego w zarabianiu pieniędzy. Tylko nie zapominaj o równowadze. Życie nie jest złe, a marzenia są możliwe do spełnienia. Znajdź drogę środka i spróbuj.
Więcej o Earth Tone: facebook.com/earthtoneinpai
Więcej o Fat Cat: facebook.com/FatCat-1484657631748094