You are welcome
WEFUGEES
Berlin | Germany
Berlin był po drodze, gdy wracaliśmy z Azji Południowo-Wschodniej. Zdecydowaliśmy się więc zatrzymać na dzień czy dwa, zobaczyć co dzieje się w mieście ze światozmieniającego punktu widzenia. Weszliśmy do Social Impact Labu, przestrzeni co-workingowej, mając nadzieję spotkać kogoś ciekawego. Było raczej pusto. Rozglądając się wokół, zauważyliśmy naklejkę na jednej z szuflad: serce z napisem Wefugees w środku. Anna spojrzała na nią i powiedziała: idę do łazienki, zrób coś żebyśmy mogli przeprowadzić z nimi wywiad. Nie oczekiwała wiele, raczej chciała podkreślić, że ta inicjatywa wygląda interesująco. Pięć minut później, kiedy wróciła do głównego pomieszczenia, Andrea już rozmawiał z zespołem Wefugees... Te kilka osób pracujących tego dnia w Social Impact Lab były dokładnie tymi, których szukaliśmy.
Cornelia Roeper, założycielka: Nazwa Wefugees pochodzi od “we are all refugees” [wszyscy jesteśmy uchodźcami] lub „welcome refugees” [witamy uchodźców]. Chodzi nam o to, by być razem, bez względu na kraj pochodzenia. Mieliśmy spore problemy z wieloma tysiącami uchodźców i uchodźczyń przybywających w tym samym czasie do Niemiec, byliśmy kompletnie przeciążeni. Szczególnie w Berlinie, mieliśmy jedno miejsce, w którym wszyscy uchodźcy i uchodźczynie musieli/ły się zarejestrować. Było okropnie zimno, a oni czekali dniami, tygodniami... było strasznie. Chciałam coś zrobić. Zaczęliśmy rozmawiać z ludźmi, wolontariuszami/kami i uchodźcami/czyniami, zapraszaliśmy ich na obiad czy kawę i słuchaliśmy ich historii. Nie było łatwo. Dyskutowaliśmy też o tym, czego potrzebują, co jest ich największym wyzwaniem. Jednym z nich było zawsze: mam tak wiele pytań, komu je zadać?
Istnieją punkty pomocy, które udzielają informacji uchodźcom i uchodźczyniom, ale po pierwsze, mają mnóstwo pracy z odpowiadaniem wciąż na te same pytania, a po drugie, na wiele pytań sami nie znają odpowiedzi.
Cornelia: Większość uchodźców/czyń ma dokładnie te same pytania: jak mam znaleźć mieszkanie, jak wygląda procedura ubiegania się o azyl, jak mogę znaleźć pracę. Wolontariusze/ki i punkty pomocy odpowiadają na te same pytania każdego dnia. Na wiele z nich sami nie znają odpowiedzi. Gdzie jest najbliższe przedszkole? Co mogę zrobić z dziećmi? Które miejsca są dostępne, ale nie bardzo drogie? Sąsiad mógłby na te pytania odpowiedzieć z łatwością, ale osoby w punktach pomocy często nie mają o tym pojęcia. Rozpoczęliśmy internetową społeczność, która dostarcza informacji. Każdego dnia kilkaset osób zadaje tam pytania.
Niektóre odpowiedzi pochodzą od innych uchodźców i uchodźczyń, którzy już uzyskali/ły kluczowe informacje. Mnóstwo przychodzi od mieszkańców i mieszkanek Niemiec, którzy choć nie mają czasu na wolontariat w obozach, z łatwością mogą odpowiedzieć na kilka pytań. I odpowiadają.
Cornelia: Na tę chwilę wszystko idzie naprawdę dobrze, stale rośniemy. Planujemy wydarzenia offline dla naszej społeczności. Zaczęliśmy w Internecie, i to działa, ale ludzie chcą spotkać się na żywo. Mnóstwo osób umówiło się na spotkanie za sprawą naszej platformy. Sytuacje takie, jak: „Mogę pójść z Tobą, sprawdzić mieszkania”, itd. Wiele osób odpowiada na setki pytań. A ci, którzy pytają, chcą się spotkać i powiedzieć: to, co robisz, jest niesamowite. Proszą o to sami uchodźcy/czynie, chcą spotkać się z ludźmi, ćwiczyć niemiecki, poznać się nawzajem.
Zaskakująco, choć Wefugees przygotował specjalne narzędzia chroniące przed mową nienawiści, do tej pory nie były one potrzebne. Ludzie chcą pomagać, dzielić się, zrobić cokolwiek jest możliwe, by wesprzeć w tych najważniejszych potrzebach. Jedną z najmocniejszych stron Wefugees jest ciągły dialog z uchodźcami i uchodźczyniami, pytanie o ich potrzeby, o to co możnaby poprawić. Również sam zespół Wefugees jest międzynarodowy. Wszystko to pomaga im odpowiadać na realne potrzeby, a nie problemy, które wydaje im się, że uchodźcy/czynie mają, jak dzieje się w przypadku wielu innych projektów.
Peter Zweigler, członek zespołu: Dużo rozmawiamy z uchodźcami i uchodźczyniami, nie tworzymy rozwiązań, które są dobre z naszej perspektywy. Przychodzą też tutaj, dają nam informacje zwrotne.
Cornela: Rozmawianie z ludźmi może też zaoszczędzić sporo czasu i energii. Kiedy zaczynaliśmy, myśleliśmy o stworzeniu strony w różnych językach, ale porozmawialiśmy z uchodźcami/czyniami i powiedzieli/ły nam, że zazwyczaj na 10-20 osób jest jedna, która potrafi mówić po angielsku, i to ona jest odpowiedzialna za dostarczanie im informacji. Zdecydowaliśmy się więc zostać przy angielskim, dzięki temu mamy szansę dotrzeć do większej ilości osób.
I docierają, działają już w całym kraju. Dostarczają informacji uchodźcom i uchodźczyniom, ale przede wszystkim dają im poczucie, że są tutaj mile widziani. Jesteście mile widziani.
Więcej o Wefugees: wefugees.de