Zastanawiali/łyście się kiedyś nad różnicą pomiędzy złością i frustracją? Jak wspominali/łyśmy w jednym z poprzednich postów - złość mówi o tym, że ktoś przekroczył nasze granice. Frustracja odnosi się do naszych niespełnionych oczekiwań czy niezrealizowanych celów. Brzmi znajomo?
W przypadku frustracji mamy dwie możliwości:
Zmienić sposób dążenia do osiągnięcia danego celu czy oczekiwania.
Zmienić cel/oczekiwanie.
Czasem sami/e skazujemy się na frustrację, wyznaczając nierealistyczne cele czy żyjąc z określonymi oczekiwaniami (często zresztą nie naszymi własnymi, ale tymi wpojonymi nam przez kulturę, kontekst, rodzinę itp.), które uniemożliwiają nam docenienie tego, co jest.
Znany cytat mówi: „Daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego”. Zarówno Annie, jak i Andrei przez wiele lat trudno było zaakceptować fakt, że pewnych rzeczy zmienić nie mogą. Szukanie właściwej równowagi między tymi punktami na różnych etapach życia jest zdrowym nawykiem, ponieważ frustracja, choć może nas chwilowo motywować, na dłuższą metę doprowadzi do problemów zdrowotnych, braku satysfakcji lub cynizmu. Jedną z dróg szukania równowagi może być uważność i mindfulness, które uczą nas akceptacji i odnajdywania radości w rzeczach pozornie niewielkich. Zmiana wynikająca z widzenia rzeczywistości taką, jaką jest może być dużo skuteczniejsza niż ta wynikająca z frustracji.
Comments